5 przyczyn wypadania włosów
Włos- nitkowaty, zrogowaciały wytwór naskórka, który występuje tylko u ssaków. Wyrasta taki blondi lub czarny i spędza nam sen z powiek. Na głowie człowieka znajduje się ich aż 100-150 tys. Włosy w tym miejscu rosną z prędkością ok. 0,35 mm dziennie, ok. 1 cm miesięcznie, ok. 12 cm rocznie. (źródło :www.focus.pl/artykul/po-co-nam-wlosy). Nie podlega wątpliwości, że je lubimy.
Kto chce mieć bujną czuprynę i nie martwić się o jej los?
Z racji tego, że zajmuję się „problemem wypadania włosów od środka" podam kilka subiektywnych powodów przez które być może Twój włos spadł z głowy szybciej niż planowałaś. Dodam, że nie mam na myśli takich przyczyn jak występowanie poważnych chorób m.in. łysienie androgenowe czy plackowate. Z tym problemem też zgłasza się do mnie coraz więcej osób ,ale postepowanie jest dobierane indywidualnie. Zajmijmy się zatem przeciętnym Kowalskim.
Oto 5 najczęstszych przyczyn wypadania włosów.
- Niedobory żelaza. Warto w pierwszej kolejności sprawdzić całą gospodarkę żelaza. Trzeba skontrolować nie tylko poziom wolnego żelaza w surowicy ale również ferrytynę- rezerwuar żelaza w organizmie czy transferrynę- białko które transportuje żelazo. Oczywiście o całkowitej morfologii nawet nie wspominam bo to taka podstawa podstaw-okno na cały organizm. Żelazo oddzieliłam od diagnostyki, którą wymieniam poniżej bo jego niedobór jest o dziwo bardzo częsty. Powody niskiego żelaza mogą być różne: ucieczka żelaza z krwią (krwawienie z przewodu pokarmowego, obfite miesiączki, po zabiegach czy operacjach), nieprawidłowe działanie przewodu pokarmowego najczęściej słynna Pani Helicobacter pylori, która „sieje ferment” w żołądku, choroby np. celiakia. Oczywiście do tego wszystkiego dochodzi również dieta, czyli nie dostarczasz go tyle ile potrzebujesz bo myślisz, że jak zjesz buraka to wystarczy. Nie wystarczy. Liczy się postać żelaza czyli takie szczegóły czy jest hemowe lub chociażby obecność witaminy C. Jeśli potrzebujesz diety poprawiającej wchłanianie żelaza bo ewidentnie możesz mieć problem z jego dostarczeniem zapraszam na konsultację umów się tu Poradzimy coś na to.
- Nieodpowiednie odżywianie, a co za tym idzie dalsze niedobory pokarmowe np. witamin z grupy B, mikroelementów (szczególnie siarki i cynku- u Haszimotek szczególnie) oraz makroelementów (głównie białka ). Jeśli nie odżywiasz się zdrowo to jak chcesz sprawić, że włos odrośnie? Napiszę prawdę, cudów nie ma. I jeżeli Twój organizm będzie niedożywiony niezależnie od tego czy jesteś chuda jak patyk czy masz piękne boczki strat nie naprawisz suplementem. Dlaczego? Bo widzisz włos na głowie to taki twór, który nie jest dla Twojego organizmu najważniejszy. Jak „zjesz” magiczną tabletkę witaminową z pięknym napisem : na włosy to .. to nic nie da. Naprawdę myślisz, że jej składniki trafią magicznie wprost do włosa? Po pierwsze suplement to nie lek i on niestety nie ma żadnych obwarowań prawnych. Teoretycznie w tabletce o nazwie suplement możesz mieć wszystko łącznie z piaskiem. Ale przy odrobinie nadziei gdyby wierzyć producentom suplementów na włosy że tam jednak coś dodali z tabunu słynnych witamin i minerałów to wiedz że od razu wyłapie je komórka, która tego potrzebuje natychmiast! Na pewno nie włos. Ta komórka która ma za zadanie przeżyć w Twoim wspaniałym skomplikowanym organizmie. A Ty nie zadbałaś o nią i nie dostarczasz jej potrzebnych do życia składników bo akurat miałaś ochotę na chipsy czy paluszki. To jest w nas cudowne. Naprawimy się sami, jeśli potrzeba. Zregenerujemy. Jednym słowem „zalepisz” dziurę witaminową, ale nie nakarmisz nią włosa. Przestań więc wierzyć w napis :suplement diety na włosy. A propos przypadkowej Pani z Apteki też bym nie wierzyła ( to taka oczywiście dygresja osobista). Myśląc o niedoborach pokarmowych warto również wspomnieć o dietach cud, po których zwykle wypadają drastycznie włosy i już tak ochoczo nie odrastają. Co z tego, że jesteś szczuplejsza o te 10 kg jak pojawia się kolejny problem. Włosy wracajcie! Uważaj na eksperymenty .Zawsze swoją dietę redukcyjną czy inną skonsultuj z dietetykiem i sprawdź czy dobrze wyliczyłaś to i owo. Do tego wora wpada też karmienie piersią, które zabiera piękne Twoje włosy. Dobra wiadomośc jest taka, że da się zredukować wypadanie z tego powodu do minimum przy odpowiednim żywieniu
- Stres, a bujna czupryna. Ja jestem żywym przykładem na to jak stres „wyżera” mi włosy. Od razu widzę na podusi całe ich stado, a nowych na horyzoncie brak. Stres może być najsilniejszym czynnikiem inicjującym utratę włosów. Zmienia gospodarkę hormonalną. Gdy jest bardzo silny i długotrwały to może wywołać inne groźniejsze paskudztwa które zabiorą Ci ukochane włosy na zawsze. Nie jest to tylko jakaś gadka szmatka. To autentyczna przyczyna wypadania włosów. Jak z nim walczyć? Rozładować skurczybyka jak baterię. Ale nie że jedzeniem czy piciem tylko np. treningiem. Jest świetny w te klocki. Ponad to polecam jogę, medytację czy oddychanie przeponą. Jak znasz inne fajne sposoby reedukacji stresu daj mi znać, też ciągle jeszcze poszukuję. Tego nigdy za wiele.
- Jelitko- moje ulubione- a konkretnie to co tam mieszka czyli sztab małych żyjątek. One wytwarzają witaminę H. Znasz ją? Słynna biotyna, królowa włosów. Jeśli więc w Twoim jelicie źle się dzieje koniecznie tam zajrzyj. Z pomocą przychodzą probiotyki i dobra dieta. Po jakimś czasie powinien problem zniknąć. Można ją dostarczyć również z pożywieniem. Co jeść? Żółtko jaj, wątróbka, orzechy włoskie, pomidory, ryż, migdały czy grzyby. Co utrudnia jej wchłanianie? Antybiotyki, środowisko zasadowe, sulfonamidy, awidyna z surowego jaja. Potrzebujesz jej średnio 30 ug/ dzień.
- Choróbska dziwolągi. Jeśli zauważysz że wyłażą jak szalone to koniecznie udaj się do lekarza, najlepiej jeszcze trychologa. Niech sprawdzą co tam Ci dokładnie w głowie siedzi. Może trzeba będzie wykonać szerszą diagnostykę np. sprawdzić hormony chociażby testosteron czy prolaktynę. Może potrzebne będą inne badania w kierunku autoimmunologicznych stworów które wyrastają jak grzyby po deszczu. I leczenie od każdej strony czyli dieta i leki, wcierki, obstrzykiwania. No co, jak nie ma wyjścia to próbujemy wszystkiego. A nóż widelec pomoże.
To tylko najważniejsze elementy. Według mnie stanowiące 80% troski o włosy. Po zagłębianiu się w szczegóły można jeszcze pisać i pisać. Jak potrzebujesz więcej informacji to zapraszam na konsultacje. Będziemy szukać powodów.
O włosy trzeba dbać również z zewnątrz, szczególnie o skórę głowy. Masować, wcierać różne kosmetyki. Jakie? Zapytajcie tę osobę MyBlondHair Wie o włosach chyba wszystko. Ona prawdę Wam powie.
Z pozdrowieniami
Aga
Dietetyk