Jak prawidłowo oczyścić organizm?
Oczyszczenie organizmu. Czy to ma w ogóle jakiś sens? W nazewnictwie medycznym nie istnieje taki teramin jak "oczyszczenie" organizmu. PWN definiuje oczyszczenie jako doprowadzenie czegoś do stanu czystości. Możesz przecież poprzez mycie swojego ciała doprowadzić do jego oczyszczenia. I to jest prawda. Ale jak oczyścić swój organizm z toksyn, które zgromadziły się przez zimę?
Zacznijmy od definicji samej toksyny.
Toksyna to trucizna organiczna, która może być wytwarzana przez drobnoustroje, rośliny lub zwierzęta. Przykłady toksyn: toksyna botulinowa, mykotoksyny (wytwarzana przez niektóre gatunki grzybów) czy apitoksyna ( jad pszczeli). Temat jest oczywiście bardziej rozległy, ale to nie miejsce i czas by się nad nim rozwodzić. Nie rozumiem więc skąd u ludzi biorą się te dziwne nazwy diet czy etapów diet pt „ oczyszczenie” organizmu. Czy jesteś naprawdę zarażony którąś z tych toksyn ? Nie. Co więc nazywasz toksyną? Produkty żywnościowe wysoko przetworzone, mięso, alkohol czy jeszcze cos innego? Gdy widzę reklamy słynnych detoksów, diety sokowo-owocowe z ograniczeniem kalorii czy kilkudniowe głodówki to ja się pytam po co Ci to? Co ma Ci to dać? Bo na pewno nie jest to oczyszczenie. To jest eliminacja pewnych grup produktów, która niesie ze sobą ryzyko niedoborów różnych składników odżywiających Twój organizm. To nie jest stan którego potrzebuje Twój zdrowo funkcjonujący organizm. Krótkotrwała głodówka czy dieta eliminacyjna może być rekomendowana osobom których stan fizjologiczny faktycznie tego wymaga ( np. po resekcji narządów czy w przypadku niektórych chorób). Ty , jeżeli jesteś osobą zdrową masz mechanizmy kompensacyjne w swoim organizmie i jeżeli prawidłowo funkcjonuje Twoja wątroba która jest organem detoksykacji to może Cię zaskoczę, ale oczyszczasz się na bieżąco. Tak, dokładnie tak. Wszystkie kseobiotyki, metale ciężkie, zanieczyszczenia pochodzące z żywności lub używek potrafisz zneutralizować i wyrzucić. I to odbywa się na bieżąco inaczej już byś nie żył.
Dieta warzywno –owocowa robi furorę w zawrotnym tempie. Miałam okazję mieć w gabinecie do czynienia z osobami po ów diecie słynnej pani doktor. I te osoby schorowane trafiły do mnie z ogromnym efektem jo-jo i strasznie niskim metabolizmem. Taka dieta może być oczywiście rozsądnym rozwiązaniem tylko w niektórych sytuacjach zdrowotnych. Prowadzona przez bardzo krótki czas, zakładająca podaż konkretnej ilości roślin strączkowych które będą źródłem aminokwasów egzogennych ( niestety nie wszystkich). Umiejętnie suplementowana, bo nie da się inaczej. Jeżeli będzie robiona na łapu capu bo masz akurat widzimisię wiosenne i zamierzasz pić soczki to uważaj, możesz się nabawić prawdziwych problemów zdrowotnych. No bo gdzie jest tłuszcz potrzebny do budowy Twojej błony komórkowej czy chociażby produkcji hormonów? A witaminy rozpuszczalne w tłuszczach? Gdzie reszta aminokwasów? Gdzie inne równie ważne składniki diety : cynk, magnez, czy chociażby żelazo? Nie mówiąc o niedostatecznej podaży białka czy energii w takiej diecie. Czy robiąc sobie te zdrowe soczki przez cały dzień umiesz je tak zbilansować by zminimalizować ewentualne niedobory? Helloł. Nikt o tym nie mówi. Jak to miałoby Cię oczyścić też nie rozumiem. Rozumiem że schudniesz, że dostarczysz sobie więcej błonnika pokarmowego, fitozwiązków, polifenoli, to jest prawda. Tylko co dalej? Przecież nie da się być na takiej diecie przez długi czas. Poza tym nie dla każdego ta dieta będzie odpowiednia. Surowe warzywa czy owoce w nadmiarze nie są dobrym rozwiązaniem chociażby w cukrzycy czy chorobach przewodu pokarmowego.
No i głodówka. Hit czy kit? Oczyści czy wyniszczy? Czy wiesz co mówią publikacje naukowe na temat głodówek? Zakazuje się już głodówek nawet w ciężkich stanach chorobowych zagrażających życiu, gdzie do niedawna w ten właśnie sposób oszczędzano pracę niewydolnych narządów przewodu pokarmowego. Dlaczego więc teraz się tego prawie nie stosuje? Dlatego ze niedożywiony organizm to jeszcze bardziej chory organizm. I nie ma w tym większej filozofii. Powiesz: kiedyś nasi przodkowie nie mieli jedzenia, była wojna i tez się nie jadło. Ok, wtedy też umierało się częściej z powodu niedożywienia i chorób zakaźnych. Żyjesz dziś , nie wczoraj. Twój organizm ewoluuje, genom się zmienia. Jak postanowisz zastosować głodówkę to licz się z tym, że Twój metabolizm dostaje sygnał : ratunku, nadeszły gorsze czasy, odkładać, magazynować, musi nam wystarczyć. Nie mówiąc o stresie który zaczyna się wydzielać w takiej sytuacji. Mózg przestaje pracować, bo przecież zabrakło mu glukozy którą się odżywia, beztłuszczowa masa ciała zaczyna spadać ponieważ nie ma dostarczonej wystarczającej podaży białka. To co gubisz na głodówce to własne białka mięśni i wodę. Na pewno nie tłuszcz. No i powrót do normalności skutkuje kolejnymi nadprogramowymi kilogramami. I później dziwić się jak ktoś przychodzi z otyłością, sprawdzamy metabolizm a tam niziutki strasznie. I najpierw trzeba odżywić organizm żeby zaczął normlanie funkcjonować, a dopiero później go odchudzać. Sprawa skomplikowana i nikomu tego nie życzę.
Jest jeszcze kilka dziwolągów typu woda z cytryna i miodem na czczo, różne przeczyszczające sposoby czy hydrokolonoterpia czyli „wypłukanie wodą kamieni kałowych z jelita grubego”. Konsekwencje są straszne, wyjałowiona bariera jelitowa skutkuje strasznymi powikłaniami. Wiemy już że to co siedzi nam w jelicie ma wpływ na funkcjonowanie całego naszego organizmu. Lepiej więc żyć z mikrobiomem w zgodzie, a nie pozbywać się go ot tak.
No dobra. Wystarczy tych straszaków. Jeżeli czujesz się ocieżała po zimie zrób podstawowe badania, zadbaj o regenerację wątroby.
Jak chcesz poczuć się lepiej na wiosnę zastosuj te kilka poniższych zasad. To wystarczy by wiosenna energia zawitała to Twojego organizmu.
- Jedz regularnie ( sama wymyśl o których porach)
- Pij wodę mineralną ( przez cały dzień )
- Ćwicz ( tyle ile dasz radę)
- Jedz warzywa i owoce, dobrej jakości białko, węglowodany złożone i zdrowe tłuszcze ( ułóż sobie z tego plan żywienia)
- Ogranicz: żywność przetworzoną, cukier, alkohol, fast food, niezdrowy tłuszcz ( nie kupuj, nie patrz w ich stronę)
- Wysypiaj się (na wygodnym łóżku i poduszce)
- Spaceruj ( codziennie bądź blisko natury)
- Uśmiechaj się do siebie i ludzi ( otaczaj się pozytywnymi ludźmi)
- Przytulaj się ( do kogokolwiek, męża, żony, dzieci, psa, koleżanki, mamy lub teściowej).
To wystarczy. Poczujesz się zdecydowanie lepiej.
Jeżeli potrzebujesz pomocy w ułożeniu zbilansowanego planu dietetycznego odzywiajacego Twoj organizm to zapraszam.
Zadzwoń i umów się na konsultację
721 400 666
Z pozdrowieniami
Agnieszka Bandura
Dietetyk kliniczny, diet coach