Zdrowych Świąt
Przed Świętami słuchając tych wszystkich corocznych rad jak nie przytyć nachodzi mnie taka refleksja.
Nie będę doradzać, mówić Ci co masz robić. Nawet problemem dla mnie było w tym roku prowadzenie wizyt w gabinecie przed Świętami. Ja nie chcę być niczyim sumieniem. Nie chcę też Cię przekonywać, że warto zrobić wszystkie dania super zdrowe. Święta to dla mnie tradycja, to smaki, to czas spędzony przy obficie zastawionym stole. Co roku mam takie Święta. Nie mogę więc mówić Ci byś siedziała jak na skazaniu z zamkniętą buzią, żeby czasem nic do niej przypadkiem nie wskoczyło. Nie o to chodzi. Proszę Cię tylko o jedno. By w tym roku było odrobinę inaczej. Inaczej znaczy zdrowiej, lepiej dla Ciebie. Ty sama wiesz co to znaczy. Jak jesteś w procesie redukcji masy ciała lub jakiś czas temu podjęłaś decyzję ze odżywiasz się zdrowo po prostu zrób to podczas Świąt. Jak? Gdyby istniała taka instrukcja obsługi wierz mi, że sprzedawała bym ją za super duże pieniądze. To jest żart. Ja po prostu mocno wierzę, że taką instrukcję możesz sobie stworzyć sama. To już będzie bardzo dużo. Obserwuj siebie, zatrzymaj się na chwilę, zauważ jakie emocje Ci towarzyszą gdy siedzisz przed talerzem przez kilka godzin, na stole pachnie ciasto i wszyscy mówią: jedz. Kolekcjonuj to, co czujesz. Miej refleksję. To już wystarczy.
Zacznijmy od początku. Wigilia. Czy da się odrobinę inaczej? Może nie bez powodu życzymy sobie wszyscy zdrowych Świąt. No bo jak być zdrowym po takiej „ciężkiej” Wigilii?
Na pierwszy rzut ulubione moje danie. To nic, że dostępne właściwie codziennie tego wieczoru smakuje inaczej. Może to kwestia prawdziwych, zbieranych ręcznie, dokładnie wyselekcjonowanych grzybów, a może po prostu staranność pracy rąk ukochanej osoby która je lepi. Moja mama robi najlepsze pierożki na świecie. Zwykle schodzą wszystkie. Co możesz zrobić by będąc na diecie nie rezygnować z tego smakołyku?
Zastąp mąkę pszenną białą - pełnoziarnistą. Możesz użyć również orkiszowej, razowej lub gryczanej. Co to da? Zmiana kolorku to jedna, ale jakże ważna zmiana dla organizmu w który wrzucisz ów pierożka. Nie dość, że będzie po prostu zdrowiej, ponieważ mąka pełnoziarnista ma większą zawartość związków mineralnych i witamin, to w dodatku najzwyczajniej w świecie się najesz. Ciemny jeden Pan Pieróg da Ci na dłużej uczucie sytości niż całe stado białych jego odpowiedników. To ze względu na większą zawartość błonnika pokarmowego. Oczywiście takie pierożki najlepiej podawać z wody, absolutnie nie smażyć. Różnica w wartości energetycznej może być drastyczna. W porcji pierożków nawet 200-300 kcal.
Kolejne pychotki na stole. Mówili, że zabraknie go w tym roku. Może to dlatego już tydzień przed Świętami widziałam kolejkę która stała po karpia. A później tak go bezcześci smażąc w głębokim tłuszczu w efekcie czego czuje się panierkę bardziej niż samo mięso.
Rybka lubi pływać ( w tłuszczu) czyli karp w wydaniu mojej mamusi również robi karierę na stole wigilijnym. A przecież można inaczej. O szkodliwości ryb smażonych rozmawiamy często podczas spotkań w gabinecie. W domu z mamą już nie rozmawiam o tym licząc na to, że wreszcie sama się odważy i przygotuje rybę inaczej. Dużo się słyszy o niezdrowym tłuszczu, akrylamidzie i szeregu kancerogennych związków które tylko czyhają by atakować Twój organizm. Powiesz bez przesady, jak raz zjem smażoną rybę to nic się nie stanie. Pewnie nic oprócz niestrawności, ciężkości, wzdęć i innych problemów z przewodu pokarmowego który najzwyczajniej w świecie nie radzi sobie z tym co mu zaserwowałaś. Bidulka trzustka. Czy Ty tego naprawdę chcesz? Chcesz by Twoja rodzina czuła się po Wigilii jak po połknięciu balona? A może by tak w tym roku zrobić rybkę z piekarnika? Przecież można, wystarczy chcieć. Osławiona omega dostarczona, mniej kalorii, dobre samopoczucie po. Wybieraj 120 g karpia smażonego (średni kawałek ) 280 kcal, a pieczonego średnio 110 kcal.
Śledziki i takie tam różne inne rybne przysmaki warto podawać też w wersji fit. Nie lubię tego słowa. Wolę słowo „zdrowa” wersja. Przepisów i inspiracji jest mnóstwo. Pozostaje tylko kwestia otwarcia się na nowe smaki. To się nazywa odwaga, a do odważnych świat należy. A co jeśli posmakuje tak bardzo, ze od teraz będzie ulubionym daniem wszystkich? Śledzik to też tłusta rybka średnio porcja ma 250 kcal.
Kapusta z grochem stanowi coroczne danie na naszym stole. Mmm tu tez mamusia wymiata. Pomysł dla mamy: może chociaż warto zrezygnować z zasmażki? Kolejne kalorie siup.
Poza tym kompot z suszu, którego wcale nie trzeba słodzić cukrem, można ksylitolem lub erytrytolem. A może by tak posłodzić daktylem? To też oszczędność spożytych tego wieczoru kalorii.
No i to co spędza sen z powiek wszystkim, absolutnie wszystkim podczas Świat . Ciasta, ciasteczka, ciastunie, torciki, serniczki, pierniczki, makowce i inne podniebienne smakołyki. Co mam zrobić? Nie jeść? Jeść, ale inaczej niż co roku, nie opychając się bez opamiętania, nie wrzucając w siebie z Okazji Świąt. To czas spotkania się z rodziną, rozmowy, bycia razem, zabaw z dziećmi, spacerów, śmiechu, wygłupów czyli jednym słowem obecności. To jest najważniejsze. Ciasteczko tak i owszem do kawki czemu nie, ale z pełną świadomością. Jeden, góra dwa małe kawałki, więcej nie potrzebujesz. Wybierz je starannie. Posłuchaj siebie. Nie wmawiaj sobie, że to przyjemność, ponieważ przyjemne może być śpiewanie kolęd i rozmowy z najbliższymi. Nie potrzebujesz wcale dodatkowych stymulantów. Zobaczysz jaką będziesz mieć satysfakcję gdy podejdziesz do tego z głową. Mina rodzinki przy stole bezcenna. Yyy jak to, Ty nie chcesz? Nie, dziękuję. Nie mam ochoty na więcej. Nie pozwól by ciasto przejmowało kontrolę nad Tobą, by namowy mamusi „zjedz, spróbuj chociaż” decydowały o Tobie. Tylko TY jesteś osobą która ma faktyczny wpływ na to co będzie jadła podczas Świat. Nie dietetyk który powie: nie powinnaś, nie ciocia która powie: spróbuj, nie dziecko które powie: nie mogę , dokończ. Bądź asertywna. Wybieraj świadomie, każdym kęsem delektuj się tak jakby to był pierwszy i zarazem ostatni w życiu. Poczuj jak go żujesz, zastanów się jaki ma smak, zauważ moment gdy przechodzi Ci przez gardło, by potem dostarczyć energii Twoim komórkom. Po to jesz, nie dla przyjemności ale dla pozyskania ATP.
Wiem, łatwo wszystko napisać, gorzej z praktyką. Zaufaj sobie, nie staraj się być idealna bo i tak nigdy nie będziesz. Bądź z siebie po prostu zadowolona, dumna ze swoich decyzji przy stole, czuj się dobrze podczas tych Świąt ale też po nich. Z radością je przeżyj, a nie „przeżuj”. To różnica. Nie licz kalorii, ale też nie pozwól by ich ilość sprawiła że poczujesz się źle. To wyjątkowy czas. Nie dlatego, że stół zastawiasz jedzeniem. Wyjątkowy jeśli masz kogoś z kim możesz ten czas spędzić.
Życzę Ci tego byś karmiła duszę podczas tych Świąt, swoją i najbliższych, bo to one potrzebują tego najbardziej.
Życzę też zdrowia, tego nigdy za wiele.
Z pozdrowieniami
Aga