Skąd brać motywację do odchudzania ?
Motywacja to stan gotowości do podjęcia działania. Dotyczy wszystkich i wpływa na większą część naszego życia. W końcu to ona decyduje o tym czy chce nam się rano wstać i realizować cele. Motywacja zaczyna się w chwili, gdy otwierasz oczy i towarzyszy Ci przez cały dzień. Można być bardzo zmotywowanym w niektórych obszarach życia i zarazem wcale nie być w innych.
Dziś kilka słów o motywacji do odchudzania lub innych zmian związanych z odżywianiem.
Ludzie, którzy odwiedzają mój gabinet dzielą się na trzy kategorie.
-
Typ pierwszy: Jestem zmotywowana.
Są tacy, którzy od pierwszych chwil wiedzą po co przyszli. Właściwie już w trakcie rozmowy wyraźnie słyszę w słuchawce ich zdecydowany ton głosu. Potrzebują konkretów. Biorą dietę i krok po kroku, bez marudzenia realizują swoje cele gubiąc 30 kilogramów. Te osoby cechuje wysokie poczucie sprawczości, biorą odpowiedzialność za cały proces. Co ich wyróżnia ? Dlaczego do końca realizują swoje cele? Czyżby to byli jacyś szczęściarze z innej planety ? Nie. Oni maja po prostu wysoką tzw. motywację wewnętrzną. Nie potrzebują klepania po plecach, nie mówią że pogoda, że ciocia przyjechała, że było wesele czy inne powody które utrudniły im realizację własnych celów. Jeżeli ten cel był wystarczająco dla nich ważny zrealizowali go. Zrobili to po prostu, bez rozczulania się nad sobą. Pewnie znacie kogoś takiego z własnego otoczenia lub niektórzy z Was tacy po prostu są. Ja znam dużo takich ludzi. Gdy cos postanowią choćby się waliło i paliło ich cel to faktyczne wyzwanie.
-
Typ drugi: Jestem zmotywowana, ale …
Druga grupa to Ci, którzy przychodzą i w pierwszej chwili są na tak. Gdy umawiają się na wizytę nie mogą czekać nawet dnia dłużej . Pani Agnieszko musi być dziś, teraz. Ok. Pierwsze pytanie w mojej głowie : co takiego się wydarzy gdy zaczniemy jutro ? Jutro? jutro już nie wiem co będzie, ale może nie będzie mi się chciało? Rozumiecie . Oni zaczynają, są zmotywowani, w końcu w jakimś celu zgłosili się do gabinetu dietetyka. Potrzebują pomocy, chcą dokonać zmiany, chcą schudnąć, może lepiej się poczuć. Zawsze mają powód. Otrzymują dietę, są zafascynowani . Super ! Nareszcie wiem co mam jeść, będzie mi w końcu łatwiej. Zaczynają stosować. Chudną. I co dalej ? Nagle pojawia się pierwsza pokusa: urodziny, wyjazd czy pogoda. I co ? I zaczyna się szukanie wymówek. Odchudzanie jeszcze postępuje, ponieważ zwykle dieta jest ułożona tak by rozpędzała cały organizm do pozbycia się tkanki tłuszczowej, ale nie w nieskończoność. No dobra, zjadłam ciasteczko dalej chudnę. Ale super. No to może jeszcze jedno ? I kolejne, kolejne, kolejne. I zaczyna się. Pani Agnieszko dziś nie przyjdę . Co się stało? Nic nie schudłam. Pytanie, co u takiej osoby bierze górę ? Czy ona jest zmotywowana ? Ktoś odpowie: na początku jest. Co to znaczy na początku ? Kiedy ? Co ją motywowało lub inaczej zmotywowało do rozpoczęcia całego procesu ? Gubienie kilogramów ? Pochwały innych ? To że chciała lepiej wyglądać? Co jeszcze? Można powiedzieć, ze była w tej osobie motywacja wewnętrzna, w końcu chciała schudnąć. Ale było cos jeszcze. Ta osoba ma również silną motywację zewnętrzną. Jest podatna na wpływy innych, łatwo się rozprasza. Może gdy nikt już nie zauważa, że ja tak ładnie chudnę to przecież nie muszę, może gdy ja już schudłam X to mogę sobie pozwolić na więcej, może to wszystko nie ma sensu bo idzie jesień, może źle mi z jakiegoś powodu to sobie ulżę i zjem, nic się nie stanie, bez przesady, raz się żyje, nie będzie mi tu jakaś kartka z dietą mówić co ja mam jeść. Szybko wracają mi kilogramy. Grrr. Kolejne postanowienie poprawy i znowu ta sama droga. Ciągle z niej schodzisz i właściwie nie wiesz dlaczego. No właśnie. Na ile siebie znasz by odpowiedzieć na to pytanie?
-
Typ trzeci: Nie wiem czy jestem zmotywowana, raczej nie
To ludzie, którzy nawet nie zaczynają. Przychodzą, bo schudła koleżanka, bo lekarz kazał, bo wysłała mnie żona , ktoś ich namówił. Powody są, ale zewnętrzne, nie ich własne. Oni nawet nie wiedzą czy naprawdę tego chcą. Tacy ludzie czasem nie przychodzą już po dietę lub odbierają ją z opóźnieniem, ale nawet nie zaczynają realizować . Wydają pieniądze, tracą swój czas i nie podejmują próby stosowania jej w życiu. Czy oni mieli motywację ? Tak, ale całkowicie zewnętrzną, uzależnioną od kogoś. Ci ludzie nie mają sprawczości nad swoim życiem. Nie są zaangażowani. Nie chce im się. Gdy spotykam ich na ulicy mówią: zmotywuj mnie, wiem że powinnam schudnąć.
Dlaczego tym pierwszy chce się tak bardzo, tym drugim tylko czasami, a tym trzecim wcale ?
Widzisz zależność ?
Teraz zadaj sobie pytanie : którą motywację mam ? Czego naprawdę potrzebuję ? Chcę schudnąć bo nie akceptuję siebie w lustrze , bo lekarz mi kazał czy chcę być zdrowa by w przyszłości móc wychowywać swoje dzieci i cieszyć się życiem, a nie leżeć w szpitalu?
Jest jeszcze mnóstwo pytań, na które możesz poszukać własnych odpowiedzi na sesjach coachingowych, które prowadzę. Po co ? Po to by lepiej siebie poznać i zrozumieć. Po to, by znaleźć taką drogę która właśnie Ciebie będzie motywować. Nie dietetyk, efekty czy pochwały. To TY sam będziesz siebie motywował. Bez wiedzy o sobie to jest niemożliwe.
Odpowiadając na pytanie, które często mi zadajecie: skąd brać motywację? odpowiadam: z wiedzy o sobie.
Z pozdrowieniami
Aga